1 września 2013

Azai Appare 2013 Część 1. - festiwal

/
3 Komentarzy
Wczoraj odbył się jeden z ważniejszych festiwali yosakoi w regionie. Dodatkowo, festiwal jest szczególnie ważny dla mojej drużyny, gdyż właśnie tam 3 lata temu narodził się pomysł na jej stworzenie. Ostatnie miesiące ćwiczyliśmy jak wariaci i było warto, bo wyszło naprawdę super!

W tym roku cała impreza zapowiadała się pechowo. Na sobotę zapowiadano deszcz, a na niedziele, dzień "zapasowy", tajfun. Rewelacja! Ostatecznie, w piątek wieczorem zdecydowano, że impreza odbędzie się w sobotę, bo zapowiadało się ponad pół dnia ładnej pogody. Wydawało się, że wszystko będzie dobrze, ale to dopiero początek serii niefortunnych wydarzeń!
Festiwal miał się zacząć o 9, więc zbiórka nie miejscu była o 7 rano. To oznaczało wstanie o 5 i wyjazd o 6. Obudziłam się, na wpół przytomna idę do łazienki trochę się ogarnąć i nagle przychodzi wiadomość od drużyny - ktoś zadzwonił do organizatorów festiwalu z wiadomością, że na miejscu imprezy jest podłożona bomba. Miejsce trzeba było na wszelki wypadek dokładnie przeszukać, więc start przełożono na 12. W związku z tym posypała się cała rozpiska, nie wiadomo było kto i kiedy występuje, ani ile razy.

Późniejszy początek imprezy dał nam 2 godziny ekstra na trening. Ćwiczyć mieliśmy nad rzeką, jak zawsze. I tam miał miejsce ciąg dalszy pechowych wydarzeń. Tańczyliśmy na powierzchni pełnej małych kamyczków, na których łatwo się poślizgnąć. Rezultat: 5 osób się przewróciło w czasie biegania, w tym i ja. 2 osoby podarły sobie nawet stroje na kolanach (nie wspominając już o samych mocno zakrwawionych kolanach). Masakra. Więcej złego nam przyniósł ten trening niż dobrego.

Początek imprezy odbył się bez przeszkód. Z powodu braku czasu wstępy skrócono z 3 (2x parada i 1x scena) do 2 (1x parada i 1x scena). Na filmiki zapraszam do następnego wpisu.

Przygotowania sąsiedniej drużyny

Przed wstępem (parada)


Zdjęcie powystępowe

Około 14 ogłoszono, ośmiu finalistów. Pozostałe drużyny występowały jeszcze raz, tym razem na scenie, by wyłonić ostatnich dwóch. Niestety podczas finałów rozpadało się na tyle mocno, że imprezę skrócono o godzinę. Ogłoszono tylko głównego zwycięzcę i po pokazie sztucznych ogni w deszczu było zbieranie rzeczy i do domu. Niestety odwołano występ gości, w tym między innymi drużyny z Hokkaido, który zawierał elementy męskiego stripteasu. Ale chłopcy nie zawiedli i rozebrali się tańcząc w deszczu. ;)


Koniec imprezy

Niektórzy byli rozczarowani, że odwołano ich występ, więc dali występ sami



3 komentarze:

  1. OO chciałabym być na takim festiwalu ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi jak naprawdę dobry żart :P Aż tyle nieszczęść na jeden raz, to aż niewiarygodne!
    Ale jak widać na zdjęciach, mieliście przynajmniej dobrą zabawę. Choć szkoda tego striptizu... ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaka szkoda, że tak pechowo wyszło. Żal mi drużyn, których występy odwołano... na pewno wszyscy do nich się długo przygotowywali, ćwiczyli. Głupia pogoda. Super, że panowie i tak się rozebrali. Nie mogłabym przeboleć, gdybym tam była i się nie doczekała ;)

    Agata

    OdpowiedzUsuń